Wiadomości

środa, 25 stycznia 2012

RAFTING TURCJA

            Na pobycie w Hotelu Banana Beach jak w każdym hotelu można wykupić sobie fakultety , ale nie polecam. Lepiej udać się do miasta , bądź na obrzeżach miasta można bardzo łatwo znaleźć lokalne biura i tam negocjować cenę , a naprawdę jest warto bo taniej. Najlepiej dogadać się z innymi gośćmi hotelowymi i pójść większą grupą. My tak zrobiliśmy i wykupiliśmy Rafting. Jest to spływ dziesięcioosobowymi pontonami po rzece wijącej się między górami. Widoki przepiękne a wrażenia niesamowite. Tego nie da się opowiedzieć to trzeba przeżyć. Wycieczka jest całodniowa i na pewno nikt nie będzie żałował. Z hotelu zabierają nas busami i jedziemy dość wysoko w góry do miejsca , w którym czekają na nas pontony i cały sprzęt. Podczas jazdy przejeżdżaliśmy przez las , gdzie był wielki pożar o którym było głośno nawet w Polsce " Wielki Turecki Pożar Lasów". Po przybyciu na miejsce przeszliśmy krótkie szkolenie jak należy się zachowywać.               Zakładaliśmy kapoki i kaski ale nie polecam kasku ponieważ cały czas trzeba go mieć na głowie a w taki upalny dzień mija się to z celem , kapok w zupełności wystarczy.
          Następnie braliśmy wiosła i pontony. Jest to też ciekawe przeżycie , gdyż kobiety i dzieci brały wiosła a mężczyźni na ramiona pontony i jazda do rzeki. Aby dotrzeć na miejsce spływu trzeba było przejść przez małą odnogę rzeki. Woda była tak zimna , że niektórzy aż krzyczeli. Woda była prawie po pas , zaznaczam prawie - panowie na pewno się domyślą o co chodzi. W końcu ruszyliśmy , na początku wszystko przebiegało spokojnie , nurt był słaby i dla mnie zaczynało się nie ciekawie , ale potem było już ok. Nie myślałem , że rzeka może być taka zdradliwa i tak niebezpieczna. Zaczęła się prawdziwa walka z żywiołem , mimo że każda załoga miała swojego sternika ja oczywiście musiałem jak zwykle wtrącić swoje trzy grosze. Siedziałem na dziobie i oczywiście też usiłowałem sterować. Słuchaliśmy dokładnie wskazówek sternika bo były miejsca , w który było naprawdę niebezpiecznie.
          W trakcie tego spływu było bardzo dużo zabawnych sytuacji. Była walka z innymi załogami na chlapanie się wodą , a mówię woda bardzo zimna. W miejscach gdzie nurt był wolniejszy można było wyskoczyć z pontonu i spróbować swoich sił w pław. Jest to przeżycie nie do opisania. W życiu nie widziałem tak głębokiej rzeki i tak czystej , nie mówiąc o temperaturze. Ja osobiście nie lubię zimnej wody ale można się przyzwyczaić, potem nie chciałem wychodzić z wody. Mieliśmy również przystanek na odpoczynek gdzie można było skakać z niewielkiej skałki do wody. Ja oczywiście nie omieszkałem spróbować.
          Potem chciałem trochę popływać , ale mało brakowało i skończyło by się to tym , że czekałbym na moją załogę na końcu trasy ponieważ nurt był tak silny , że nie było szans aby wyjść z wody. Miałem jednak szczęście złapać się kamieni i malutkimi kroczkami udało się wyjść na brzeg. W tedy poczułem ogromny respekt do rzeki a za razem szacunek.
            Ostrzegam wszystkich , którzy będą chcieli spróbować swoich sił , naprawdę z żywiołem nie ma żartów.!!! Wiem co mówię.!!!


A tak można wypoczywać na własną rękę


Aby napić się zimnej wody mineralnej wystarczyło zanurzyć ją w rzece
Myślałem , że mi nogi odpadną


Tak to mniej więcej wyglądało gdy nurt był spokojny
 


NIEDŁUGO VIDEO Z TEJ WYPAWY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz